• No results found

Śmierć Adama Didura. Testament Artysty

Baletu Feliksa Parnella. Jeśli o planach mowa, to projektował stworzenie Orkiestry Re- prezentacyjnej Opery Katowickiej. Jeszcze za życia Didura pod jego artystycznymi au- spicjami rodziła się koncepcja Traviaty Giuseppe Verdiego, której premiera odbyła się już 19 lutego 1946 roku. Po premierze Halki podjął pertraktacje z Narodnim Divadlem w Pradze 66 w sprawie występów gościnnych, co przy jego rozległych koneksjach natu- ry artystycznej owocować miało dalszymi formami kontaktów o charakterze między- narodowym.

niach, które zgodnie podnoszą oficjalny charakter pogrzebu artysty.Trzeba to odnieść do sytuacji politycznej, w której rozpoczynała się przybierająca latami dyskryminacja polskiego Kościoła katolickiego na Śląsku ze strony rosnącego w siłę komunistyczne- go reżimu. W tym wypadku zastosowano szeroko później praktykowaną metodę prze- inaczania faktów, podając, iż uroczystości pogrzebowe Adama Didura rozpoczęły się w budynku Teatru Śląskiego, gdzie w holu, w którym zgromadziły się czynniki oficjalne Katowic, wystawiono trumnę 72.

W kwestii rekonstrukcji przebiegu pogrzebu twórcy Opery Katowickiej przywołajmy w tym opracowaniu relację w „Dzienniku Zachodnim”, w której ujawniono odprawienie mszy św. nad trumną ze zwłokami śp. Adama Didura 73. Wedle tej relacji kondukt żałob- ny wyruszył z domu żałoby przy ul. Mielęckiego. W drodze do Kościoła Mariackiego towarzyszył mu śpiew chóru „Echa”. W Kościele odprawiono mszę św. żałobną i egze- kwie żałobne. Uroczystości żałobne połączone były z koncertem uczniów i przyjaciół Adama Didura. Na organach grał prof. Bolesław Szabelski. Profesorowie Dworakowski i Wolf wykonali duet na skrzypce i wiolonczelę. Śpiewali: Hiolski, Faryaszewska, Finze, Cyganik i Arno oraz połączone chóry Opery i „Echa”.

Z Kościoła Mariackiego kondukt udał się

72 Wersję tę, utrwaloną w opracowaniach T. Kijonki, podtrzymuje w najnowszym opracowaniu dotyczą- cym biografii Adama Didura opublikowanym w 2010 r. W. Panek, Adam Didur i wokaliści polscy na scenach operowych świata przełomu XIX/XX wieku… Autor, nie podając w przypisach źródła, powołuje się na wspo- mnienia Włodzimierza Hiolskiego-Lwowicza: „Trumna stała w hallu Teatru im. Wyspiańskiego – wspomi- nał Włodzimierz Hiolski-Lwowicz, solista Opery Śląskiej z grupy lwowskich repatriantów. – Na górze zaś przez otwarte okno słychać było dźwięki orkiestry operowej, grającej pod batutą Jerzego Sillicha. A pod teatrem rynek zapełniony był tłumem ludzi. Stąd też powoli ruszył kondukt żałobny. Adam Didur spoczął na cmentarzu przy ulicy Francuskiej”. W tym miejscu wspomnieć przyjdzie, że A. Panek jest w posiada- niu bezcennych dla biografa Adama Didura i historii teatru operowego, w tym opery na Śląsku rękopisów Mary Didur-Załuskiej (Monografia Adama Didura oraz Zeszyt „Adam Didur”). Brak odwołania do tych źródeł w kwestii pogrzebu Adama Didura budzi zdziwienie. Wydaje się ono uzasadnione w kontekście po- ruszanych w książce kwestii dotyczących heroicznej walki córki o dobrą pamięć ojca. Dodajmy, że w teczce:

Adam Didur, Biblioteka P.W.S.M. w Katowicach, Sygn. 1004, znajduje się kilka listów dokumentujących te starania.

73 [Nieczytelny anagram nazwiska autora tekstu należy jeszcze odcyfrować.] Pogrzeb śp. Adama Didura,

„Dziennik Zachodni” 1945, nr 12.

Trudności badawcze nad analizowanymi tu tekstami z „Dziennika Zachodniego” nr 10, 12 i 13 każą podzielić się uwagami na temat ich charakteru. Konieczność poddania analizie tekstów z 10 i 13 numeru

„Dziennika” nasunęła mi lektura opracowania R. Gowarzewskiej-Griessgraber „Śpiewajcie, nie przerywaj- cie… Konkursy Wokalistyki Operowej im. Adama Didura, cz. 3, [w:] Adam Didur z Woli Sękowej pod Sa- nokiem. „Śpiewajcie dalej, nie przerywajcie… Konkursy Wokalistyki Operowej im. Adama Didura. Festiwal im. Adama Didura w Sanoku, Kraków 2005. Pojawiły się w nim dwa zdjęcia tekstów: Paw, Ostatni wywiad z Adamem Didurem, datowany przez piszącą słusznie na 10 stycznia 1945 (nr 10) oraz Pogrzeb śp. Adama Didura z przypisaną mu datą 13 stycznia 1945 (nr 13). Gruntowna kwerenda na potrzeby mojego opraco- wania przeprowadzona w Bibliotece Śląskiej w Katowicach wykazała, że mikrofilm MF 11195 w zbiorach, na którym udostępniane są numery „Dziennika Zachodniego” z 1945 roku, zawiera nr 10 z tekstem Paw, Ostatni wywiad z Adamem Didurem, datowany przez Gowarzewską-Griessgraber słusznie na 10 stycznia 1945, z najprawdopodobniej doklejoną obok szpaltą zawierającą tekst Pogrzeb śp. Adama Didura. Doklejka zawierająca ten ważny tekst pochodzi z nr 12 pisma (numer strony oraz data dzienna i numer „Dziennika Zachodniego” został zamazany). Ogląd nr 12, który wydaje się niekompletny, też jest utrudniony. Natomiast nr 13 „Dziennika Zachodniego” na tym mikrofilmie brak. Podjęte starania dotarcia do oryginałów przy- niosły wyniki zgoła nieoczekiwane. Odnaleziony nr 13 zawiera pierwszy raz omawiany tekst J. Lewańskie- go. Nr 12 brak w zbiorach papierowych Biblioteki Śląskiej. Przy tej okazji pragnę serdecznie podziękować P.T. Pracownikom Pracowni Zbiorów Śląskich Biblioteki Śląskiej, którzy służyli ofiarną pomocą w trudzie ustalania i zdobywania danych.

ulicami miasta pod Teatr im. Wyspiańskiego, przed którym zatrzymał się przez chwilę 74. Z teatru rozległy się dźwięki marsza żałobnego Fryderyka Chopina wykonywanego przez orkiestry Filharmonii i Opery Katowickiej pod batutą Jerzego Sillicha. Dalej po- chodowi kierującemu się na cmentarz przy ul. Francuskiej towarzyszyła orkiestra kole- jowa. Nad grobem głos zabrał wojewoda śląski gen. Zawadzki. Po nim przemawiał wice- prezes zarządu głównego Związku Muzyków Polskich mgr Wroński. W imieniu uczniów pożegnał mistrza Lesław Finze. W imieniu kolegów z Konserwatorium prof. Woytowicz.

W ostatniej drodze towarzyszył śp. Didurowi cały kulturalny świat Katowic. Pogrzeb wielkiego artysty daleki był od wszelkiej oficjalnej pompy. Jeżeli spojrzało się na pełne wzruszenia twarze zebranych, na łzy, które kręciły się w oczach wielu, czuło się z jak serdecznym żalem społeczeństwo nasze żegnało tego człowieka, który swoim zapałem i pracą w tak krótkim czasie tyle zrobił dla Śląska, a który przez swój wspaniały talent pozostawił po sobie długą pamięć w całej Polsce, a także daleko poza jej granicami 75. Próba obiektywnej narracji historycznej uwzględnić musi wydarzenia wokół po- chówku i grobu Adama Didura, których charakter rejestruje zmienny puls minionych czasów i stanowi przyczynek do dziejów pamięci o twórcy Opery Katowickiej. W 1968 roku pojawił się w „Trybunie Robotniczej” artykuł Adolfa Dygacza zatytułowany Nad zapomnianym grobem Adama Didura. Muzykolog i folklorysta, formułując potrzebę za- dbania o formy pamięci o Didurze, opisywał stan, w jakim znajdował się w tych latach grób wielkiego artysty:

Grób Adama Didura jest zaniedbany. Za podniszczonym, kamiennym obramowa- niem stoi drewniany podniszczony krzyż z prymitywną tabliczką i równie prymityw- nym napisem. Najbardziej jednak boli to, że ziemia w kamiennym obramowaniu gro- bu stanowi prawdziwe klepisko, nie rośnie w niej ani jeden kwiatek, ani jedna ozdobna roślinka 76.

W drugiej połowie lat siedemdziesiątych stanął grobowiec, który stał się – co obra- zują doniesienia regionalnej prasy i opracowania jubileuszowe – miejscem oficjalnych uroczystości. W 30. rocznicę śmierci artysty Wydział Wokalistyki PWSM ufundował ta- blicę pamiątkową, czemu towarzyszyła uroczystość przy grobie z udziałem córki artysty Mary Didur-Załuskiej, Bolesława Mierzejewskiego, ówczesnej dziekan doc. Michaliny Growiec, grona pedagogów i młodzieży 77. O kształtowanej tradycji odwiedzania grobu

74 W opracowaniu jubileuszowym tekst T. Kijonki zilustrowany został pierwszy chyba raz publikowanym zdjęciem z następującym podpisem: „Nagła śmierć Adama Didura podczas zajęć w konserwatorium 7 stycz- nia 1946 roku. Trumnę wystawiono w hallu teatru katowickiego. Na zdjęciu – Wiktoria Calma; pierwszy z prawej dyrektor katowickiego teatru Bronisław Dąbrowski. Adam Didur spoczywa na cmentarzu przy ulicy Francuskiej”. T. Kijonka, Pod wodzą Adama Didura, [w:] Pół wieku Opery Śląskiej…, s. 55. Samo zdję- cie – podobnie jak wiele innych, w tym szeroko komentowane zdjęcie z premiery Halki z udziałem Didura i Calmy, jak i fotografia Calmy nad grobem Didura ponad wszelką wątpliwość w świetle przeprowadzo- nej dla potrzeb niniejszego opracowania kwerendy budzi liczne zastrzeżenia, począwszy od braku opisu o charakterze bibliograficznym.

75 Pogrzeb śp. Adama Didura, „Dziennik Zachodni” 1945, nr 12. Kolejny tekst z „Dziennika Zachodniego”, który winien być poddany gruntownej analizie. Znający topografię miasta bez trudu doczytają się wielkiej manifestacji, w jaką musiał się przerodzić pogrzeb śp. Adama Didura.

76 A. Dygacz, Nad zapomnianym grobem Adama Didura, „Trybuna Robotnicza” 15/16.06.1968.

77 T. Marusarz, Z kraju i ze świata. XXX rocznica śmierci Adama Didura – uroczystości w katowickiej PWSM, „Poradnik Muzyczny” 1976, nr 4.

przez uczestników Ogólnopolskich Konkursów Wokalistyki Operowej im. Adama Di- dura w Bytomiu napisał Tadeusz Kijonka 78.

Na koniec rozważań o charakterze rekonesansu badawczego musi zostać sformuło- wany postulat dalszych badań nad działalnością artystyczną Adama Didura na Górnym Śląsku i w Zagłębiu Dąbrowskim w celu weryfikacji zaprezentowanych wyników oraz pełnego opracowania ostatniego okresu jego twórczości i działalności na bazie gruntow- nej, uwzględniającej krytykę dotychczasowego stanu badań kwerendy bio- i bibliogra- ficznej 79. Opracowania życia i twórczości Adama Didura Wacława Panka, Józefa Kań- skiego, Henryka Woźnicy 80 mniej mówią o ostatnim okresie, przypadającym na 1945 rok i pierwszy tydzień roku 1946. Nadal aktualny pozostaje sformułowany przez Józefa Kańskiego postulat kontynuowania pogłębionych badań

wobec nad podziw licznych »białych plam« w biografii naszego artysty 81.

Obchodzimy w 2011 roku 65. rocznicę śmierci twórcy Opery Katowickiej i tym sa- mym poczuwać się musimy do obowiązku oddania mu dziejowej sprawiedliwości, na co zasłużył.

Zamiar utworzenia przez Adama Didura Opery Katowickiej wpisuje się w towarzy- szące mu od chwili osiągnięcia pełni dojrzałości artystycznej dążenia do rewitalizacji teatru operowego w ojczyźnie. Artysta, który nigdy nie zrezygnował z polskiego oby- watelstwa, ani w trwającym od 1903–1907 okresie mediolańskim, ani nawet podczas ćwierćwiecza pracy scenicznej w Metropolitan Opera (1908–1933), powracał w 1933 roku do kraju z myślą o pracy na rzecz Opery Warszawskiej. Ucieleśniać swe marze- nia dane mu było we Lwowie. Jego plany mogły jednak nabierać pełniejszych kształtów dopiero, gdy otrzymał w 1939 roku nominację na dyrektora sceny stołecznej. Zaawan- sowane prace podjęte przez Didura w Warszawie od maja 1939 roku przerwał wybuch wojny. Działalność na rzecz Opery Katowickiej przyjdzie uznać z tej perspektywy jako próbę wypełnienia jego zamierzeń artystycznych.

78 T. Kijonka, Zryw Śląski, [w:] V Ogólnopolski Konkurs Wokalistyki Operowej im. Adama Didura, Pań- stwowa Opera Śląska, Bytom 25. IV – 2.V. 1994, s. 16–17.

79 Nie jest to zadanie łatwe. Niepokój budzi stan ogólnodostępnych archiwaliów dokumentujących życie i twórczość artysty. Niezwykle szczupła zawartość dwóch teczek Adam Didur, Biblioteka P.W.S.M. Sygn.

1004, czy zdekompletowany do 3 stron materiał: Adam Mitscha, Z moich wspomnień, Sygn. 1150, nie obej- muje dokumentów, o których mówią jako o pozostających w archiwum katowickiej uczelni opublikowane opracowania dotyczące ostatniego okresu twórczości Adama Didura. Dziękuję P.T. Pracownicom Archiwum i Czytelni Akademii Muzycznej w Katowicach za pomoc w dotarciu do ocalałych archiwaliów po Adamie Didurze. Istnieje potrzeba zajęcia się materiałami w zbiorach Katowickiego Oddziału IPN.

80 Godzi się wymienić: H. Woźnica, Adam Didur, Katowice 1988 oraz prace magisterskie powstałe pod jego kierunkiem.

81 J. Kański, Adam Didur z Woli Sękowej pod Sanokiem, cz. 1, [w:] Adam Didur z Woli Sękowej pod Sano- kiem…, s. 51.

Zusammenfassung

Die Lemberger Herkunft der Oper in Schlesien nach dem 2. Weltkrieg Eine Forschungserkundung

Der Lemberger Ursprung des Operntheaters in Oberschlesien hängt mit der Person von Adam Didur (1873–1946) zusammen, eines der führenden Basssänger der Weltvokalistik, der mit dem Musikleben von Lemberg verbunden war. 1945 geht Didur nach Kattowitz, wo er mit der Gründung der Kattowitzer Oper beginnt, in Anknüpfung an die Tradition der Musikbühne des Polnischen Theaters in Kattowitz, die in der Zwischenkriegszeit tätig war. Er wird von seinen nächsten Schülern unterstützt: von Tadeusz Bursztyno- wicz, dem Tenor und Vizedirektor der Oper sowie von der Sängerin und Lebensgefährtin Wiktoria Calma.

Bald gesellen sich andere hervorragende Künstler Lemberger Herkunft zu ihrem Meister: J. Lachetówna, O. Szamborowska, F. Arno, L. Finze, A. Hiolski. Die künstlerische Arbeit wird von Adam Dobosz fortgesetzt.

Im Oktober 1945 wird das Ensemble durch herausragende Künstler und Mitarbeiter der Lemberger Oper verstärkt, die nach Schlesien expatriiert wurden. Der Heroismus der Lemberger trägt Früchte in Form von folgenden Premieren: „Halka“, „Tosca“ sowie des Diptychons „Cavalleria rusticana“ („Sizilianische Bauerne- hre“) und „Pagliacci“ („Der Bajazzo“). Didur wird von Ludomir Różycki und vielen herausragenden, mit der Oper verbundenen Künstlern unterstützt. Im Hintergrund trägt Didur einen erbitterten Kampf um die Erhaltung der eigenen künstlerischen Vision der Kattowitzer Oper, die sich vom ideologisch-politisch mo- tivierten Konzept der Behörden der Schlesisch-Dombrowaer Woiwodschaft unterscheidet. Die Mission der Errichtung einer Oper in Schlesien gehört somit zu den Bestrebungen Didurs, das nationale Opernthea- ter wiederzubeleben. Nach der Rückkehr nach Polen im Jahre 1933 beabsichtigte er, diese Aufgabe in der Warschauer Oper aufzunehmen. Doch die Verwirklichung seiner Träume war ihm in Lemberg vergönnt.

Seine Pläne nahmen eine reale Gestalt nach der Nominierung zum Direktor der Warschauer Oper, was vom 2. Weltkrieg unterbrochen wurde. Die Tätigkeit für die Kattowitzer Oper stellt einen Versuch der Er- füllung seiner künstlerischen Vorhaben dar. Die Schlesische Oper in Beuthen hatte in ihren Anfängen ein rühmliches Kapitel durch die Lemberger Künstler, unterstützt durch herausragende Individualitäten der damaligen Musikwelt, die Adam Didurs Vision eines Operntheaters verwirklichten.

Uniwersytet Śląski

Z dziejów kontaktów Lwowa i Śląska